Już dawno powinnam się za to wziąć. Jednak dopiero wizja popsutego komputera mnie do tego zmobilizowała. A mowa oczywiście o wypalaniu zdjęć. A trochę ich mam. Bo aparat towarzyszy nam bardzo często. I tak uzbierało się ich na dysku ponad pięć tysięcy. I każde w pewnym sensie przechowuje unikalne chwile, wspomnienia... Ale banały.
W każdym razie na pewno byłoby ich szkoda. Dlatego znalazły się na dawno zakupionych do tego celu płytach.
No i oczywiście, mimo że wiem, jakie to banalne, zebrało mi się na sentymenty. Obejrzałam prawie wszystkie - albo się śmiejąc, albo wpadając w melancholię. I chyba nie ma sensu tu dużo pisać. Wybrałam kilka z moich ulubionych - nie wymagające ocenzurowania:
świetne foty :) dzieciaki to najlepsi, bo mało zrzędzący modele
OdpowiedzUsuńtylko pozornie ;) młodszy owszem - urodzony model ;), ale starszy to już maruda pod tym względem
OdpowiedzUsuńi nawet u lekarza byłam, ale nie chciał mnie przyjąć i idę jutro :(
OdpowiedzUsuń