W chodniku jest głęboka dziura.
Wpadam.
Jestem zagubiona...Jestem zrozpaczona.
To nie moja wina.
Wygrzebuję się całą wieczność.
2.Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Udaję ,że jej nie widzę.
Znowu wpadam.
Nie mogę uwierzyć ,że znów tu jestem.
Ale to nie moja wina.
I znów wygrzebuję się bez końca.
3.Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Widzę ją. I znów w nią wpadam.....To już przyzwyczajenie.
Wiem, gdzie jestem.
To moja wina.
Wychodzę natychmiast.
4.Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Omijam ją.
5.Idę inną ulicą "
Od jakiegoś czasu te słowa plączą mi się gdzieś w myślach. Wywołują wspomnienia... w pewnym sensie. I same w sobie są wspomnieniami.
Znów myślałam, że się rozpiszę, a teraz mam pustkę w głowie. Bo to coś, co należy tylko do mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz