.

.
FILM (14) INSPIRACJE (10) KSIĄŻKI (3) MIEJSCA (1) MOJE (6) MUZYKA (6) OD KUCHNI... (2) WYDARZENIA (6) ZDJĘCIA (2)

.

.

sobota, 20 sierpnia 2011

Nie żyje? - Biorę! (Amy Winehouse, Michael Jackson)

  Po śmierci Amy Winehouse znowu rozgorzała dyskusja na temat ludzi, którzy nagle po śmierci artysty stają się jego wielkimi fanami. Podobnie było z Michaelem Jacksonem. Dlaczego poruszam ten temat? Ponieważ należę do tej grupy, która stanowi cel ataków ludzi "szczerych" i "niefałszywych" (jak sami lubią siebie określać).

  MICHAEL JACKSON

  Tutaj jestem w nieco odmiennej sytuacji. Jako dziecko słuchałam jego muzyki na tyle, na ile pozwalał ówczesny sprzęt jaki posiadałam. Czyli stary magnetofon i kilka wysłużonych kaset. Z tamtego czasu zostało mi kilka gazet i podarty plakat. Później wyłapywałam to, co byłam w stanie na jego temat (brak internetu wcale mi tego nie ułatwiał). A potem moja fascynacja umarła śmiercią naturalną. A raczej zasnęła. Media milczały do czasu zaplanowania przez MJ koncertów pożegnalnych. A potem już tylko o tym można było usłyszeć - o śmierci artysty. Piosenki, teledyski, informacje - wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. A ja ponownie wpadłam w ten wir.

  I nie uważam, że zrobiłam coś nie tak.

AMY WINEHOUSE

  Tak, coś wcześniej o niej słyszałam. Przyznaję jednak, że wieści te dotyczyły głównie jej nałogów. Później zaplanowany koncert w Bydgoszczy. I wtedy zetknęłam się po raz pierwszy z jej muzyką. "Rehab", "You know I'm no good", "Back to black" - tak, to jest coś. Miło byłoby się wybrać, owszem. Ale w realiach nie brałam tego w ogóle pod uwagę - nie pozwalała mi na to strona finansowa, a nie zależało mi aż tak, żeby kombinować.

  Koncert odwołany. Co się dzieje? Nie sposób nie natknąć się na newsy w internecie. Czytałam. Niewiele mi mówiły. Ale zachęciły do zapoznania się w głębszym stopniu z muzyką artystki.

  Amy Winehouse zmarła. A ja zostaję przy tej muzyce. Nie zaprzeczam - nadal nie wiedziałabym co tworzyła, gdyby nie jej choroba i śmierć.

  WIĘC?

  Nie uważam, że w ten sposób zakłamuję cokolwiek. Nie twierdzę, że od zawsze byłam wielką fanką obojga. Ale teraz jestem po prostu fanką. I pozostaje mi zazdrościć tym, którzy już wcześniej poznali się na tej muzyce.


2 komentarze:

  1. uwielbiam takich "szczerych"
    co innego szał na punkcie zmarłego artysty, a co innego zaciekawienie się postacią i jego muzyką, gdy media nagłośniają, to może warto sprawdzić twórczość zmarłego artysty i sprawdzić czy nam się podoba

    OdpowiedzUsuń
  2. nie byłam, bo zawsze coś, a to pogoda, a to teraz siedzę przywiązana do domu :/

    OdpowiedzUsuń