.

.
FILM (14) INSPIRACJE (10) KSIĄŻKI (3) MIEJSCA (1) MOJE (6) MUZYKA (6) OD KUCHNI... (2) WYDARZENIA (6) ZDJĘCIA (2)

.

.

poniedziałek, 20 czerwca 2011

...

  Powinnam już dawno spać. Ale nie mogę. A więc to idealny czas na nadrabianie zaległości filmowych. Po pierwszym, delikatnie mówiąc średnim, filmie nie wiem co ze sobą zrobić. W drugim standardowo nie zgrywa się głos z obrazem. Kapituluję po kilku minutach. Tak się nie da oglądać. Co prawda mam kilka filmów na dysku, ale mój zapał się ulotnił.

  Albo dzisiaj zawalę sobie dzień robotą, albo zwariuje. Ile można siedzieć na tyłku nic nie robiąc? Myślałam, że jestem w tym mistrzynią. Myliłam się.

  Rozglądam się po swoim pokoju. Przyszło mi na myśl, że jeśli mój pokój rzeczywiście odzwierciedla to, co mam w głowie, to już sobie współczuję. A Wam jeszcze bardziej. Na biurku nie jestem w stanie położyć już nic. Chyba że miałoby milimetr średnicy. Po prostu grozi zawaleniem. A o otwarciu szafy bez kasku mogę już tylko pomarzyć. Czy to nie czas na porządki?

  Już nawet mój komputer domaga się aktualizacji. Albo najlepiej od razu formatowania, a co tam. Gdyby tak dało się sformatować ludzki mózg - o tak, to byłoby coś.

4 komentarze:

  1. Przydałoby Ci się;D CZUBEK, CZUBEK!;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam
    Oj tam
    Po co sprzątać i tak za kilka dni będzie to samo
    (wiem z własnego doświadczenia):P

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze 10 dni i zapomnisz o nudzie ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. no właśnie ;p po co sprzątać:D

    zapraszamy do nas :http://respect-mydestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń