O polskich komediach z ostatnich lat mówi się wiele. Niekoniecznie dobrze. Osobiście rzadko oglądam nasz rodzimy humor, ale ostatecznie skusiłam się na komediowy maraton. W końcu wypada mieć na ten temat jakiekolwiek zdanie. Oczywiście nie wyrobię go sobie na podstawie trzech filmów, ale to dobry początek. A więc:
Film ogląda się dobrze. Jak to mówią: "jest lekki, łatwy i przyjemny". No i chyba o to w tym gatunku chodzi. Jest kilka momentów, które rozbrajają. No i jest to coś zupełnie nowego w polskim kręgu tematycznym. Dla mnie film średni. Ale za to jaka obsada.
(więcej)
To lubię. Stanowczo. Świetny film. Naśmiałam się. Po raz kolejny przekonałam się, że nie zawsze należy kierować się opinią ogółu i trzeba czasami wypróbować coś samemu. Stanowczo najlepszy film maratonu. No i gra aktorska na najwyższym poziomie: Jan Frycz, Katarzyna Figura, no i Jacek Borusiński są niczym wisienka na torcie. Tylko zawiodłam się, jeśli chodzi o zakończenie... No cóż, nie można mieć wszystkiego... za pierwszym razem.
(więcej)
Takie trochę marne zakończenie dnia. Nawet obsada nie zdołała go uratować. Słaby. Powiedziałabym nawet, że momentami psychodeliczny. Komedia? No jeśli chodziło o stworzenie filmu tak absurdalnego, że aż śmiesznego, to zadanie wykonane.
Wygląda na to, że jednak nie przyłączę się do ogólnego narzekania, że polska komedia nie może być dobrą komedią na wysokim poziomie. Może, mimo że zdarza się to rzadko. Nawet ten sam reżyser nie gwarantuje równego poziomu. Tak jak w przypadku powyższych "kotków" Jana Kryńskiego.
Polskie komedie są durne, szkoda kasy wydawać na bilet do kina lepiej poczekać aż w tv puszczą lub pobrać z torrentów :D
OdpowiedzUsuń